
Oliwia Pieściuk – trzy wiersze
san francisco podczas rekreacji
jednostka włócznik
siedemdziesiąty ósmy? chyba tak
to rok przed tobą i dwa lata przed nim
to całe dekady samotnej matki i samotnych dzieci
ale potem były kanada, meksyk, falklandy
i lodowce, o tak, kochał lodowce
na mapie nie było polskiej wsi, białych kur, ciasnego mieszkania nad barem
był ocean
i nieskończona
przestrzeń?
flakon słonej wody jako pamiątka
wódka na antarktydzie i polowanie na pingwiny
kręte przesmyki między lodem, odmarznięte palce
na obu półkulach
a tu? zobacz. a tu my, a tu on
oczy mamy takie same
otulina
pamiętasz? te wysokie topole, strach przed huraganem
wataha składała się z dwunastu osobników
zimą szukałyśmy ich śladów w głębokim śniegu
wschodów słońca w pulsującej ciszy lasu
i długich wieczorów nad trzęsawiskiem
czapla patrzyła z gęstwiny traw
nauczyłaś mnie już wszystkiego co wiem
ale nie pamiętam w którym miejscu
płynęła
artefakt
wiatr odezwał się głosem starej olchy
czarny las pochłania ścieżkę
będzie burzliwe lato
spadają pierwsze krople gorącego deszczu
odciski łap są pradawne, od zawsze
parły bezpiecznie do ruin
taras rozwidlał się na północ i na południe
sprawnie rozbierali szklarnię gołymi rękami
patrz pod nogi, uważaj na węże
wspomnienie szwecji, arktyki, zimy stulecia
syreny w pięciometrowej zaspie
żebyście byli bezpieczni
nic więcej
Oliwia Pieściuk – portugalistka, obecnie także studentka sztuki pisania w Poznaniu. Jeśli nie trenuje ze swoim psem, to czyta opowiadania Ursuli K. Le Guin.
Maria Klefas – jest studentką psychologii na UKSW. W wolnym czasie pomiędzy studiami a pracą – jeździ na desce, czyta książki, robi kolaże lub zwiedza architekturę brutalistyczną. Stara się jak najbardziej rozwijać swoje pasje i próbować sił w nowych obszarach. Kolaże zaczęła robić analogowo, jednak z nadmiaru ścinek w domu, przeniosła się na digital. Gdy ma wolny wieczór próbuje coś sklejać i cieszyć oko. Lubi, gdy inni również mogą z tego korzystać, dlatego zaprasza do oglądania.